7 stycznia obchodzony jest Dzień Dziwaka.Pomysłodawcą tego święta jest profesor psychologii społecznej na Uniwersytecie Stanforda w Kalifornii - Philip Zimbardo.Profesor znany był z wielu ciekawych eksperymentów naukowych,które przeprowadzał wraz ze studentami. W ''Słowniku języka polskiego'' czytamy,że dziwak to osoba ekscentryczna, o nietypowych upodobaniach i przyzwyczajeniach.W literaturze dziecięcej największą ekscentryczką jest oczywiście ''Kaczka Dziwaczka". Postać tą pozwoliłam sobie przedstawić na plakacie.Dla przypomnienia przedstawiam również wiersz.
Kaczka-dziwaczka
Jan Brzechwa
Nad rzeczką opodal krzaczka
Mieszkała kaczka-dziwaczka,
Lecz zamiast trzymać sie rzeczki
Robiła piesze wycieczki
Raz poszła więc do fryzjera:
„Poproszę o kilo sera!”
Tuż obok był apteka:
„Poproszę mleka pięć deka”.
Z apteki poszła do praczki
kupować pocztowe znaczki.
Gryzły się kaczki okropnie:
Znosiła jaja na twardo
I miała czubek z kokardą,
A przy tym, na przekór kaczkom,
Czesała się wykałaczką.
Kupiła raz maczku paczkę,
By pisać list drobnym maczkiem.
Zjadając tasiemkę starą
Mówiła, że to makaron,
A gdy połknęła dwa złote,
Mówiła, że odda potem.
Martwiły się inne kaczki:
„Co będzie z takiej dziwaczki?”
Aż wreszcie znalazł się kupiec:
„Na obiad można ją upiec!”
Pan kucharz kaczkę starannie
Piekł, jak należy, w brytfannie,
Lecz zdębiał obiad podając,
Bo z kaczki zrobił się zając,
W dodatku cały w buraczkach.
Taka to była dziwaczka!
W śród ekscentryków spotykamy wiele bardzo sławnych ludzi,którzy inteligencją i osiągnięciami często wyprzedzają swoją epokę. Są to filozofowie, artyści,pisarze,politycy.Na przykład :
Marcel Prousta- jego zmysły faktycznie były ponadprzeciętnie wyostrzone. W szczególności nie trawił hałasu, miał prawdziwą fobię dźwięków, przy czym za hałas uważał praktycznie wszystko. Prześladowały go klaksony, rozmowy na korytarzu, dźwięki dochodzące z toalety. Póki żyła jego matka, łagodziła lęki syna, po jej śmierci jednak dla uspokojenia sięgał po heroinę i duże ilości waleriany.
Bolesław Prus- po tym, jak został w 1878 pobity przez studentów na warszawskim Placu Zamkowym – zapadł na agorafobię, czyli lęk przed otwartą przestrzenią. Ponieważ był obserwatorem i lubił gromadzić informacje do książek podczas spacerów, zapamiętując starannie każdy drobiazg, nie było mu łatwo. Stronił zwłaszcza od wszelkiego typu zgromadzeń. W gronie jego (licznych) zainteresowań znajdowały się też zjawiska nadprzyrodzone.
Arthur Conan Doyle - żywo interesował się duchami, badał rzekome przypadki nawiedzeń i wspierał spirytualizm własnym autorytetem, wygłaszając odczyty na jego temat
Honoriusz Balzac -był uzależniony od kawy. Przyznawał się do spożywania nawet pięćdziesięciu filiżanek dziennie. Był również zakupoholikiem, potrafił przepuszczać bajońskie sumy, chociaż trudno zgadnąć, jak znajdował na to czas, ponieważ codziennie pisał ciurkiem piętnaście, szesnaście godzin.
Friedrich Schiller, autor Ody do radości, czerpał natchnienie z zapachu gnijących jabłek. Nie przystępował do pisania, jeśli wcześniej nie umieścił przechodzonych owoców w szufladzie swojej sekretery.
Truman Capote, autor Śniadania u Tiffany’ego, Harfy traw i znakomitej książki reportażowej Z zimną krwią, otwarcie przyznawał się do tego, że jest wyjątkowo, przesądnym człowiekiem. Jak ognia unikał trzynastki, nigdy nie rozpoczynał pracy w piątki, nie latał samolotem w towarzystwie zakonnic i systematycznie opróżniał popielniczkę, by liczba niedopałków nie przekroczyła trzech.
Benjamin Franklin -miał zwyczaj co rano siadać nago w otwartym oknie
i zażywać, jak to określał, kąpieli powietrznej. Niezłomnie wierzył, że
świeże powietrze to sprzymierzeniec w walce z wszelkimi chorobami
Salvador Dali -szczerze wierzył, że jest częściową reinkarnacją zmarłego brata, uważał, że najbardziej idealny kształt w przyrodzie ma kalafior, miał też nietypowe sposoby na pobudzenie własnej kreatywności. Na przykład – zasypiał, trzymając w dłoni łyżkę. Kiedy podczas snu ręka z łyżką opadała, budził go dźwięk uderzenia o talerz, ale wciąż jasno pamiętał surrealistyczne wizje ze snu, wykorzystywane potem przy malowaniu obrazów.
Napoleon Bonaparte- miał sporo mniejszych i większych dziwactw. Sypiał nie więcej niż cztery godziny na dobę, posiłki jadał w całkowitej ciszy, przebierał się za bezdomnego, by wypytywać przypadkowych ludzi na ulicach, co o nim sądzą.Był też znany ze specyficznych fobii: panicznie bał się kotów i otwartych drzwi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz